Julian Assange – Człowiek Roku 201
Jest niezwykle tajemniczą osobą, o której wciąż wiemy niewiele. Fakty o nim mieszają się z legendami i plotkami, krążącymi na forach internetowych. Nie wiadomo, gdzie aktualnie przebywa. Niektórzy twierdzą, że jeszcze niedawno cały swój dobytek mieścił w turystycznym plecaku, by móc w ciągu pięciu minut zniknąć w razie kłopotów. Dla Amerykanów stał się wrogiem publicznym numer jeden. Oskarżenie o gwałt i molestowanie seksualne nie zdołały zamknąć mu ust. Ale spowodowały, że zamknięto go w brytyjskim areszcie. Dziś jest na wolności. Opisany wyżej Julian Assange od kilku miesięcy nie schodzi z pierwszych stron gazet. Co więcej - francuski dziennik "Le Monde" ogłosił go Człowiekiem Roku, podobną decyzję podjęli czytelnicy amerykańskiego magazynu „Time”.


Assange


Julian Assange - twórca Wikileaks urodził się w Townsville (Australia). Jego rodzice prowadzili wędrowny teatr, a on sam 37 razy zmieniał szkołę i był zapisywany na 6 uniwersytetów. W bardzo młodym wieku (18 lat) ożenił się i został ojcem. Był uzdolnionym  hakerem o przydomku Mendax, cieszył się szacunkiem swojego środowiska. Warto dodać, że w wolnych chwilach uczył się fizyki i pisał książki. Ma 39 lat. W specjalnym oświadczeniu dla „The Australian” napisał niedawno, że "jest posłańcem, który musi ujawniać niewygodną prawdę". Assange nadal wywołuje wiele kontrowersji. Pierwszy raz głośno było o nim, gdy stworzony przez niego serwis WikiLeaks ujawnił tajne materiały związane z amerykańską interwencją w Afganistanie. W grudniu tego roku „odpalił bombę”, która przez wiele dni zdominowała informacje podane przez międzynarodowe agencje i serwisy. Portal WikiLeaks ujawnił (i nadal ujawnia) amerykańskie depesze dyplomatyczne, które obnażają „kuchnię dyplomacji”. Jeszcze w tym samym miesiącu został oskarżony przez szwedzką prokuraturę o gwałt i molestowanie seksualne dwóch kobiet. 7 grudnia oddał się w ręce brytyjskiej policji w związku ze szwedzkim wnioskiem o ekstradycję. Kilka dni temu opuścił areszt. Początek postępowania ekstradycyjnego spodziewany jest w styczniu.


Magazyn „Time”

„Time Magazine” przyznaje corocznie od 1927 roku tytuł Człowieka Roku – dla osób, które miały zdaniem dziennikarzy największy wpływ na wydarzenia w danym roku. Najczęściej tytuł ten zdobywają politycy (głównie amerykańscy prezydenci), działacze społeczni (Martin Luther King) albo religijni przywódcy (Ajatollah Chomeini). W tym roku „Time” przyznał tytuł Człowieka Roku twórcy Facebooka – Markowi Zuckerbergowi. Ale kandydatów mogli wskazywać także czytelnicy, które swoje głosy oddawali w internetowej ankiecie. W tym roku do tego tytułu nominowani byli m.in. premier Turcji Recep Tayyip Ergodan, Lady Gaga, Jon Stewart i Stephen Colbert, Glenn Beck, Barack Obama, Steve Jobs, a nawet … chilijscy górnicy. Redakcja „Time’a” wyszła z założenia, że internauci, którzy wskazują kandydatów powinni mieć możliwość wybrania własnego Człowieka Roku, a ich decyzja może być inna niż wybór szacownych dziennikarzy. I to właśnie Assange jest w oczach czytelników magazynu najważniejszą osobą mijającego roku.



Dziennik „Le Monde”

Francuski dziennik „Le Monde” także przyznaje podobny tytuł. Założyciel Wikileaks uzyskał też 56 proc. głosów w ankiecie internautów, wyprzedzając laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla - Liu Xiaobo (22 proc. głosów) oraz twórcę Facebooka - Marka Zuckerberga (7 proc głosów). Warto wspomnieć, że francuska gazeta jest jedną z pięciu wielkich redakcji - obok "New York Timesa", "Guardiana", "El Pais" i tygodnika "Der Spiegel" - która otrzymała od Wikileaks poufne depesze amerykańskiej dyplomacji. Ale fakt ten nie mógł wpłynąć na decyzję dziennika „Le Monde” o przyznaniu Assange’owi tytułu Człowieka Roku, ponieważ decyzję podjęli czytelnicy, a nie sami dziennikarze, którzy są w posiadaniu depesz.

Moim zdaniem tytuł Człowieka Roku rzeczywiście powinien być rozpatrywany w odniesieniu do dwóch nazwisk – Zuckerberga oraz Assange’a. To właśnie oni zwrócili uwagę opinii publicznej, obaj są postaciami kontrowersyjnymi, tajemniczymi, a ich życiorys rodzi wiele plotek i niedomówień. Co więcej – obaj stali się instytucjami, ponieważ reprezentują niezwykle popularne strony internetowe. Z jednej strony najpopularniejszy serwis społecznościowy, czyli Facebook, a z drugiej strony najpopularniejszy serwis „przeciekowy”, czyli WikiLeaks. Choć decyzja nie jest łatwa, to po głębokim zastanowieniu uważam, że tytuł Człowieka Roku powinien otrzymać Julian Assange. Pisaliśmy o nim wielokrotnie, ponieważ WikiLeaks wywołał prawdziwą burzę w mediach, a jego twórca trafił na okładki większości ważniejszych gazet. Assange wywołuje wiele kontrowersji, ale przede wszystkim jego działalność rozpoczęła ważną dyskusję dotyczącą publikacji materiałów okraszonych klauzulą „tajne” bądź „poufne”. Głosy są podzielone, ścierają się osobne stanowiska. Jedni uważają, że Assange zachował się nieetycznie, a jego działalność zagraża bezpieczeństwu narodowemu i „niezliczonej liczbie ludzkich istnień”, inni widzą w nim apostoła prawdy, prawdziwego bojownika o wolność i prawo do informacji. Z całą pewnością nie da się przejść obok jego osoby obojętnie.   

Kreator stron www - przetestuj!